Jerzy Augustyn członek PZPR, PRON i były prezes ZSMP składa kwiaty pod pomnikiem „Bóg, Honor i Ojczyzna” w Stalowej Woli 11 listopada 2023 r.
(fot. 5 Drużyna Harcerska/Socjalistyczne Tempo).

Brak dekomunizacji po rozpadzie komunizmu spowodował, że dziś 34 lata po PRL wciąż żyjemy w Polsce w podwójnej rzeczywistości. Z jednej strony mamy w społeczeństwie polskich patriotów, którzy byli poszkodowani przez komunizm, a z drugiej byli komuniści, którzy nigdy nie zostali rozliczeni za często karygodną działalność w zbrodniczym komunizmie i za utrwalanie totalitarnej władzy podległej sowieckiej Rosji. Ci pierwsi mimo ustaw prawnych są bezradni w sprawach roszczeniowych, a ci drudzy czują się kompletnie bezkarni i z premedytacją relatywizują zbrodniczy komunizm i uprawiają kuriozalne zachowania.

Żaden komunistyczny funkcjonariusz czy jakiekolwiek osoby na wysokich stanowiskach władz PRL nie poniosły konsekwencji za swoje czyny w III RP. Nikt też za utrwalanie totalitarnej władzy podległej Sowietom nie został pozbawiony możliwości zajmowania państwowych stanowisk. Nierozliczenie się z tamtym okresem i tamtymi decydentami powoduje, że dziś dochodzi do patowych sytuacji w życiu publicznym jak np. w Stalowej Woli, gdzie władze miasta ostatnio upamiętniły gorliwego komunistę towarzysza Zdzisława Malickiego, współodpowiedzialnego za delegalizację NSZZ „Solidarność” podczas stanu wojennego w 1982 roku. Na cześć Malickiego nazwana została ulica, która krzyżuje się z ulicą Solidarności. Takie kuriozalne sytuacje gdzie krzyżuje się ulicę kata z ulicą ofiar, co raz częściej stają się normą w podwójnej rzeczywistości III RP.

Do takich kuriozalnych sytuacji w przestrzeni publicznej jesteśmy co raz częściej przyzwyczajani przez byłych komunistów, ich „resortowych dzieci” , a także ludzi niby prawych ale wychowanych bez kręgosłupa moralnego i elementarnej wiedzy historycznej. W różnego rodzaju urzędach często naginane jest prawo bo pracują w nich wciąż osoby, które gorliwie chronią dawny system i jego ludzi. I choć formalnie prawo III RP zabrania propagowania totalitaryzmów, a w szczególności komunizmu, to komuniści i ich sprzymierzeńcy robią wszystko by omijać prawo do relatywizowania zbrodni komunistów i ludzi z nim związanych. Jesteśmy codziennie tresowani byśmy zaakceptowali taki stan rzeczy, by stawało się to normą. Tworzenie takiej podwójnej rzeczywistości ma na celu wytresowanie nowego pokolenia Polaków, którzy zaakceptują komunizm i okres PRL jako coś mitycznego i nostalgicznego w naszej historii. Ma to też zapobiec ewentualnym chęciom i pomysłom o jakimkolwiek przyszłym rozliczaniu komunistów.

W sytuacji jak w Stalowej Woli z ulicą tow. Malickiego prawdopodobnie zadziałały wspomniane czynniki. Przed nadaniem nazwy ulicy miasto przeszło zgodną z prawem procedurę, w której zasięgnięta została opinia Instytutu Pamięci Narodowej w Rzeszowie. Niestety negatywna weryfikacja tow. Malickiego przez IPN nie spodobała się Radzie Miasta, a w szczególności frakcji byłych komunistów Joannie Grobel-Proszowskiej (PZPR) oraz wiceprzewodniczącemu Jerzemu Augustynowi (PZPR, ZSMP, PRON), którzy w tej sprawie zabierali głos. Stalowowolscy radni mimo negatywnej opinii IPN postanowili postawić na swoje i jednogłośnie podjęli uchwałę upamiętniającą tow. Malickiego poprzez nadanie nazwy ulicy na jego cześć. „Naginając” system by postawić na swoje liczyli, że sprawa zostanie załatwiona i wszyscy będą musieli przywyknąć do tego rygoru. Po tym jednak na wniosek Wojewody Podkarpackiego sprawa wylądowała w Wojewódzkim Sądzie Administracyjnym w Rzeszowie. Niestety i tutaj zadziałał kolejny dziwny czynnik, bo mimo negatywnej opinii IPN, sąd z taką opinią się również nie zgodził i uznał, że tow. Zdzisław Malicki będąc członkiem PZPR od 1954-1990 i posłem na Sejm PRL w dwóch kadencjach oraz pełniąc inne wysokie stanowiska w PZPR to komunizmu nie reprezentuje! Sprawa została oddalona.

Hipokryzje stalowowolskich komunistów

W ostatnich dniach świętowaliśmy 105. rocznicę odzyskania przez Polskę Niepodległości. Niestety, nawet w takie święto my pokrzywdzeni przez komunizm musieliśmy patrzeć na spektakl hipokryzji i kreowania podwójnej rzeczywistości przez ludzi bez honoru pod naszą główną świątynią, której budowę notabene w czasach PRL przez dekady blokowali komuniści.

Podczas uroczystości 11 listopada, mieszkańcy i parafianie Bazyliki Konkatedralnej w Stalowej Woli musieli uczestniczyć w groteskowym spektaklu w wykonaniu wiceprzewodniczącego Rady Miejskiej Stalowej Woli i byłego komunisty Jerzego Augustyna, który to wraz z prezydentem miasta składał kwiaty pod pomnikiem św. Jana Pawła II i pod pomnikiem Niepodległości, na którym widnieje napis „Bóg, Honor i Ojczyzna”.

Nie jesteśmy w stanie pojąć jak można być takim bezwstydnym i bezhonorwym by składać kwiaty pod pomnikiem z napisem „Bóg, Honor i Ojczyzna” mając świadomość, że te patriotyczne hasła od czasów PRL nie mają dla niego żadnego znaczenia. Bylibyśmy w stanie zrozumieć i przyjąć, że ten człowiek się nawrócił. Niestety od lat jego czyny pokazują, że tak się nigdy nie stało. Towarzysz Jerzy Augustyn nigdy nie zmienił swoich poglądów, na co wskazuje jego długa komunistyczna kariera w PRL, w której był wieloletnim członkiem zbrodniczej PZPR i PRON oraz prezesem ZSMP. Po 1990 roku pozostał wierny dawnym układom i kontynuował przynależność w partii i spadkobiercy PZPR – skrajnie antyklerykalnej SLD i późniejszej Lewicy. Ten człowiek na wieczność splamił swój honor, ale jak widać na zdjęciu, nie ma on z tym najmniejszego problemu i ani za grosz wstydu. Jego komunistyczna działalność w PRL i służalstwo sowieckiej Rosji pozostają w III RP wciąż bezkarne, a sytuacja umożliwia mu dalsze piastowanie stanowisk za publiczne pieniądze.

Walczymy o prawdę

Dla Zarządu Fundacji KEDYW hasło „Bóg, Honor i Ojczyzna” to największe wartości! Dlatego na taki stan rzeczy i hipokryzje komunistów się nie godzimy. Nie udajemy, że tego nie widzimy. Dlatego postanowiliśmy poszerzyć w tym roku naszą działalności na rzecz utrwalania pamięci o antykomunistycznej konspiracji szerząc nasze badania na lata 1956-1989 w PRL (tzw. trzeciej konspiracji). W ramach naszych badań „trzeciej konspiracji” zamierzamy podjąć działania w upamiętnianiu dziedzictwa organizacji niepodległościowych z tego okresu i co za tym idzie to stanowcze przeciwstawianie się hipokryzjom byłych komunistów w sytuacjach jak to obecna w Stalowej Woli z ulicą tow. Malickiego.

Protest ws. nadania nazwy ul. tow. Zdzisława Malickiego

W ramach ww. działań, 17 października 2023 r. złożyliśmy formalny PROTEST do Prezydenta Miasta Stalowej Woli Lucjusza Nadbereżnego ws. nadania nazwy ulicy tow. Zdzisława Malickiego (Tutaj dokumenty). 17 listopada 2023 r. minął miesiąc od złożenia naszego protestu. Choć Prezydent zobowiązany jest prawnie odpowiedzieć w ciągu 30 dni na naszą skargę, to tego nie uczynił. Tak jak w 2018 roku kiedy zgłosiliśmy skargę w sytuacji z innym komunistom sprawa została przemilczana. Być może magistrat znów liczy, że sprawa „rozejdzie się po kościach”. Tak się nie stanie. Nie składamy broni i walczymy dalej o prawdę i poszanowanie prawa. Nie pozwolimy by na naszych ulicach byli upamiętniani komuniści. Precz z komuną!

cdn.

Marek Wróblewski
prezes

1 komentarz

  1. Cezary says:

    Raz sierpem raz młotem czerwoną hołotę.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *