W Stalowej Woli nie wolno było postawić pomnika „Rzezi Wołyńskiej”, ale uhonorować komunistę mimo problemów natury prawnej się dało. Rodzą się zatem pytania: czy w Stalowej Woli stosuje się zasadę „Wszystko będzie zgodnie z prawem, tak jak my je rozumiemy” – czy są jeszcze inne czynniki zewnętrzne, które sterują tym co u nas wolno lub nie?
14 lipca 2024 roku podczas uroczystości poświęcenia Pomnika „Rzeź Wołyńska” w Domostawie przemawiał przedstawiciel organizacji, która ufundowała pomnik mistrza Andrzeja Pityńskiego. Pan Teofil Lachowicz – bo o nim mowa – sekretarz zarządu Stowarzyszenia Weteranów Armii Polskiej w Ameryce (SWAP) wspomniał podczas uroczystości osoby, który podjęły próbę postawienia u siebie kontrowersyjnego pomnika, ale jak powiedział – im się to nie udało!
Pan Lachowicz w swoim przemówieniu wymienił jako pierwszego prezydenta miasta Stalowej Woli Lucjusza Nadbereżnego i powiedział, że dzięki takim ludziom jak prezydent Nadbereżny, ten projekt zaistniał, ale niestety mimo jego prób nie udało się go postawić w Stalowej Woli. Wideo do przemówienia pod linkiem: https://www.youtube.com/clip/UgkxR-HZZ8xyrIRR6LDcI2Cong_iQQRpg2mq
Kto nie mówi prawdy?
Znając nasze stalowowolskie realia to mogę powiedzieć, że prawdopodobnie Pan Lachowicz został przez prezydenta Lucjusza Nadbereżnego lub przez kogoś w magistracie oszukany albo celowo wprowadzony w błąd i on do dziś nie wie, że ktoś nie mówił całej prawdy. Tymczasem dzięki tej manipulacji, w którą został wkręcony nieświadomie jeszcze robi prezydentowi reklamę, na którą chyba on nie zasługuje. Przykro mi na to patrzeć, ponieważ jeśli mam rację to przedstawiciel SWAP postawiony został w bardzo nie ładnej sytuacji.
Kto nami rządzi?
Moim zdaniem jeśli mówiono p. Lachowiczowi, że się nie da coś zrobić w przypadku gdy prezydent miasta w takiej sytuacji miał decydujące słowo, to była jakaś manipulacja. A jeśli zatem tak nie jest i prezydent nie mógł tego wykonać, to mam kilka pytań do naszych władz miejskich i pana prezydenta: Kto się temu sprzeciwił? Kto mógł prezydentowi coś zabronić w jego mieście? Kto ma w Stalowej Woli większą władzę od prezydenta? Komu dano prawo stanowić co w Stalowej Woli wolno a co nie?
„Wszystko będzie zgodnie z prawem, tak jak my je rozumiemy”
Biorąc pod uwagę sytuację z ulicą i tablico–pomnikiem ustawionym na cześć komunisty Zdzisława Malickiego, który napotkał sprzeciw spoza miasta w postaci negatywnej weryfikacji przez Instytut Pamięci Narodowej oraz zaskarżenie do sądu administracyjnego, to i tak mimo wszystko Rada Miejska i włodarz miasta postawili na swoje i jak to się mówi „DAŁO SIĘ!”.
Obydwie te sytuacje moim zdaniem obnażają jakiś fałsz, którego niestety ofiarą stał się sekretarz SWAP oraz my wszyscy mieszkańcy miasta. Bo jeśli się nie dało postawić w Stalowej Woli Pomnika „Rzezi Wołyńskiej” – nie mającego żadnych problemów natury prawnej, a dało się zmienić nazwę ulicy i postawić pomnik komuniście Malickiemu gdy niezgodne jest to z prawem – to znaczy, że władze Stalowej Woli, tak samo jak obecnie rządzący obóz stosują te same zasady: „Wszystko będzie zgodnie z prawem, tak jak my je rozumiemy” – to znaczy, że tworzą pozory praworządnego samorządu, a jak widać naginają prawo dla własnych potrzeb i dla zadowolenia swoich mocodawców. A jak naprawdę jest to i tak się nie dowiemy, bo od dawna nie mają oni ochoty się komukolwiek tłumaczyć.
Marek Wróblewski
prezes Fundacji KEDYW