Od lewej: artykuł gazety „Socjalistyczne Tempo” z 1978 r. Po prawej: Prezydent Stalowej Woli Lucjusz Nadbereżny (PiS) odsłania 30 września 2023 r. z komunistycznymi dygnitarzami ulicę i pomnik na cześć komunisty Zdzisława Malickiego.

22 lipca, uznawany w PRL za Narodowe Święto Odrodzenia Polski, był jednym z kluczowych dni w kalendarzu propagandy komunistycznej. Obchodzony na pamiątkę ogłoszenia Manifestu PKWN w 1944 roku, miał symbolizować zerwanie z „reakcyjną przeszłością” II RP i podkreślać początek budowy nowej „ludowej Polski”. W rzeczywistości stanowił filar legitymizacji totalitarnej władzy PZPR i jej sojuszu z sowiecką ZSRR.

W dokumentach i relacjach z epoki PRL widać, że obchody tego dnia były ściśle sterowane przez aparat partyjno-państwowy i miały charakter nie tylko propagandowy, ale również mobilizacyjny (społeczny i gospodarczy). Przykład ze Stalowej Woli z 1978 roku (zdjęcie tytułowe), zachowany w gazecie „Socjalistyczne Tempo” ukazuje jak struktury lokalne wykorzystywały to święto do wzmacniania partyjnego przekazu.

W tym kontekście warto zwrócić uwagę na postać Zdzisława Malickiego, wówczas dyrektora naczelnego Huty Stalowa Wola i członka PZPR, pełniącego istotną rolę zarówno w zakładzie pracy, jak i w lokalnych strukturach władzy.

Zdzisław Malicki – dyrektor, partyjny aparatczyk, organizator

Z zachowanego artykułu wynika, że Malicki był jednym z członków 14-osobowego Komitetu Obchodów 22 Lipca w Stalowej Woli, obok m.in. sekretarz KM PZPR Aliny Krocz, posła na Sejm PRL, oraz przedstawicieli ruchu robotniczego i lokalnej administracji. Komitet, złożony z funkcjonariuszy i „aktywu robotniczego” został powołany przez Miejski Komitet Frontu Jedności Narodu – strukturę będącą w rzeczywistości parawanem dla polityki PZPR.

Obchody 22 lipca miały – jak czytamy – „przyczynić się do lepszej realizacji zadań wynikających z programu VII Zjazdu PZPR i II Krajowej Konferencji PZPR”, co wyraźnie pokazuje ich polityczny charakter. Chodziło o mobilizację społeczną do realizacji wytycznych partii, tj. do zwiększenia wydajności pracy, dyscypliny, porządku, a także „umacniania praworządności” rozumianej w duchu „socjalistycznej demokracji”.

W Hucie Stalowa Wola jak i we wszystkich zakładach pracy organizowane były uroczystości. W całym mieście odbywały się obchody, a przed pomnikiem wdzięczności Armii Czerwonej w Rozwadowie dygnitarze z PZPR wraz z Malickim składali kwiaty i wieńce, czcząc sowieckich najeźdźców. Zdzisław Malicki jako dyrektor HSW i organizator odpowiadał nie tylko za przebieg tych wydarzeń, ale również za ich propagandową oprawę. Huta – jeden z głównych zakładów zbrojeniowych PRL – pełniła funkcję nie tylko gospodarczo-militarną, ale także ideologiczną.

Święto 22 lipca – instrument podporządkowania i kontroli

Obchody 22 lipca były w PRL formą rytualnego podporządkowania obywateli państwu i partii. Społeczeństwo miało nie tylko uczestniczyć w organizowanych wydarzeniach, ale też potwierdzać swoją lojalność wobec ustroju. Malicki, jako członek PZPR na wysokich stanowiskach wojewódzkich i później państwowych oraz jako przedstawiciel władzy zakładowej, był elementem systemu kontroli i propagandy, pełniąc funkcję nieformalnego nadzorcy ideologicznej jedności wśród pracowników HSW i mieszkańców Stalowej Woli.

Jego aktywna rola w organizacji obchodów dowodzi, że był wiernym wykonawcą polityki partii PZPR i czynnie zaangażowanym w utrwalanie systemu komunistycznego nie tylko w zakładzie pracy, ale i w przestrzeni miejskiej. Udział w takich komitetach i publiczne zaangażowanie w celebrowanie świąt reżimowych stanowiły element kariery politycznej Malickiego w PRL, umożliwiając tym samym dalsze awanse i uznanie ze strony partii.

Haniebne upamiętnienie

Z perspektywy historycznej i prawnej szczególne oburzenie budzi fakt, że ówczesna Rada Miejska miasta Stalowej Woli za aprobatą prezydenta Lucjusza Nadbereżnego (PiS) 30 września 2023 roku w Stalowej Woli uroczyście nadała jednej z ulic imię Zdzisława Malickiego, mimo że jego działalność w strukturach PZPR i udział w aparacie komunistycznym były jednoznaczne i dobrze udokumentowane. Uhonorowanie osoby odpowiedzialnej za współtworzenie i propagowanie systemu totalitarnego – wbrew ustawie dekomunizacyjnej i opinii IPN – stanowi rażące zaprzeczenie ideałów wolnej i demokratycznej Polski. Upamiętnienie Malickiego w przestrzeni publicznej Stalowej Woli to nie tylko przejaw braku rozliczenia z przeszłością, ale też akt głębokiego braku szacunku wobec ofiar reżimu komunistycznego oraz tych, którzy walczyli o wolność i suwerenność Rzeczypospolitej.

Marek Wróblewski
prezes Fundacji KEDYW

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *