Na zdjęciu w środku tow. Zdzisław Malicki, 1973 r. (fot. FK, list Socjalistyczne Tempo)
Komuniści walczący z kościołem i tradycją nie świętowali Wigilii Bożego Narodzenia. Gdy w domach zwykłych Polaków odbywały się spotkania wigilijne, wielki budowniczy Stalowej Woli towarzysz Malicki pisał listy hołdując jedynej słusznej władzy.
Po tragicznych wydarzeniach na wybrzeżu w grudniu 1970 roku i wewnętrznych napięciach w PZPR, z funkcji pierwszego sekretarza KC PZPR zrezygnował Wiesław Gomułka i zastąpił go towarzysz Edward Gierek. 23 grudnia, dzień po zakończeniu pacyfikacji robotników z hołdem lennym pospieszyli Gierkowi sekretarz KZ PZPR Huty Stalowa Wola Witold Kurek i dyr. naczelny towarzysz Zdzisław Malicki. (pisaliśmy już o tym tutaj).
Tego pamiętnego roku z szeregów najwyższych władz PRL odsunięty został także premier PRL Józef Cyrankiewicz, który wykonał polecenia Gomułki i rozkazał strzelać do strajkujących na wybrzeżu robotników. W efekcie 23 grudnia Cyrankiewicz stracił stanowisko, a na jego miejsce mianowany został były generał Ludowego Wojska Polskiego tow. Piotr Jaroszewicz.
Tak jak Gierkowi, już na drugi dzień po nominacji tow. Jaroszewicza, w Wigilię Bożego Narodzenia tow. Kurek i tow. Malicki pospieszyli z kolejnym wazeliniarskim listem zapewniając nowego wodza i jedyną słuszną władzę (PZPR) o swojej lojalności. Złożyli także wylewną obietnice wykonania wytycznych Komitetu Centralnego PZPR w rozwoju HSW. Ten rozwój HSW obecne władze Stalowej Woli i zwolennicy tow. Malickiego przypisują Malickiemu dziś jako jego prywatny sukces, nie wiedząc lub celowo dezinformując, że za wszystkim stała jednak zbrodnicza partia PZPR i to ona często z poleceń Moskwy decydowała o rozwoju HSW.
Trwa Protest
Fundacja KEDYW nie godzi się na upamiętnianie komunistów w Stalowej Woli i wciąż walczymy o zlikwidowanie haniebnej nazwy ulicy tow. Malickiego. Od ponad 60 dni nasz PROTEST w tej sprawie ignoruje prezydent miasta Stalowej Woli Lucjusz Nadbereżny.
Marek Wróblewski
prezes Fundacji KEDYW