(fot. UM Stalowej Woli)
4 czerwca 2025 roku na jednym ze stalowowolskich portali pojawił się artykuł pt. „Co się będzie działo w budynku po kinie Ballada?”. Choć autor artykułu zadaje pytanie w tytule, to jednak nie dokonuje głębszej analizy relacjonowanych informacji. Dlatego warto to rozkminić i postawić kilka pytań.
To typowe w naszym mieście, że media nie trudzą się analityczną publicystyką i stawianiem tez. Tak się dzieje w imię poprawności politycznej i nie narażaniu się władzom jako głównym reklamodawcom. Poziom dziennikarstwa w mediach Stalowej Woli jest przez to na niskim poziomie, ale dziś pozostawię to bez dłuższego komentarza. My jednak jako organizacją patriotyczna twierdzimy, że dla dobra naszej Ojczyzny trzeba zadawać pytania, nawet jeśli są trudne i niewygodne.
Miało być kino i co?
Kino „Ballada”, którego dotyczy ww. artykuł było jednym z najdłużej funkcjonujących kin w Stalowej Woli. Kilka lat temu zostało zamknięte a budynek zakupiło miasto. Gdy pojawiały się informacje o tym, że miasto szuka funduszy na rewitalizację budynku i przywrócenie dawnego kina, mówiło się, że Miejski Dom Kultury (który wypełniał rolę kina) nie spełnia wymogów aby można było w nim prowadzić działalność kinową i dlatego też będzie trzeba ponownie uruchomić kino „Ballada”. Padła wówczas deklaracja, że po rewitalizacji sali „Ballady” powróci do Stalowej Woli prawdziwe kino. Jak czytamy teraz we wspomnianym ww. artykule koncepcja się zmieniła i kino jeśli w ogóle będzie to raczej nie w takiej formie jak wcześniej zapowiadano. A co się zmieniło czytamy we fragmencie z ww. artykułu poniżej:
„Projekt zakłada współpracę z: Lwowskim Akademickim Teatrem Woskresinina, Państwową Szkołą Muzyczną w Stalowej Woli, I LO im. KEN w Stalowej Woli. W „Balladzie” swoje miejsce znajdą dzieci i młodzież w wieku od 7 do 18 lat, ale również przewidziano zajęcia i atrakcje dla dorosłych (w tym seniorów).
W ramach projektu zaplanowano:- warsztaty teatralne,
– warsztaty ekologiczne,
– wydarzenia kulturalne – także online,
– szkolenia dla personelu.
Działalność nowego obiektu da większy udział społeczności w kulturze, a nam wszystkim nowoczesną, dostępną przestrzeń, gdzie będzie można spędzić czas, przyniesie też integrację międzykulturową ponad podziałami, bez dyskryminacji i we wzajemnym szacunku.”
W cytacie z ww. artykułu zaznaczyłem na czerwono kwestie, które mnie zainteresowały i na które chyba warto zwrócić uwagę. W ostatnim czasie w naszym kraju mówi się dużo o „ukrainizacji” Polski, może dlatego, że temat był często poruszany w minionej kampanii prezydenckiej przez jednego z kandydatów. Dlatego też treść ww. artykuł przykuła moją uwagę i postanowiłem się nad nią trochę zastanowić. Na mój chłopski rozum z tego fragmentu wynika, że głównym partnerem projektu będzie „Lwowski Akademicki Teatr Woskresinina z Ukrainy i jak czytamy dalej ta współpraca „przyniesie też integrację międzykulturową ponad podziałami, bez dyskryminacji i we wzajemnym szacunku.”
Czyli co z tego krótkiego tekstu wynika? W kinie „Ballada” będziemy się integrować z Ukraińcami poprzez narrację ukraińskiego teatru, a polski odbiorca będzie to przyjmował z szacunkiem, nie dyskryminując Ukraińców. Tak?
Po przeczytaniu tych kilku zdań od razu zapala mi się czerwona lampka i ciśnie mi się do ust pytanie. Po co nam tu i teraz w Stalowej Woli tworzyć miejsce w którym ukraiński teatr będzie nas integrował i edukował? Czy to być może element tej ukrainizacji przed którą niektórzy w Polsce biją dziś na alarm?
Ale może nie powinno nas to wszystko dziwić? W końcu przecież prezydent Stalowej Woli Lucjusz Nadbereżny (PiS) nie tylko posiada ukraińskie nazwisko, ale i rodzinne koneksje z Ukrainą. Na Ukrainie od lat pracuje jako kapłan jego brat, a jego wujek pełni wysoką funkcję w hierarchii kościoła ukraińskiego jako biskup pomocniczy w Diecezji Charkowsko-Zaporoskiej. A więc czy to może rodzinna historia włodarza Stalowej Woli wpłynęła na to jaką funkcję w najbliższym czasie będzie spełniać nowa „Ballada” ???
Sonda
A co wy myślicie o przyszłej funkcji nowej „Ballady” w świetle tych nowych informacji? Ciekawi waszego zdania prosimy o oddanie głosu w naszym sondażu poniżej:
Marek Wróblewski
prezes Fundacji KEDYW